To nie będzie kolejny nudny wpis o tym, jak być kreatywnym, z ogólnikowymi wskazówkami o rozwijaniu się i próbowaniu nowych rzeczy. Przeciwnie, zamierzam być do bólu pragmatyczna. Podzielę się z Tobą moimi wypróbowanymi sposobami na kreatywność bez dopalaczy.
Pracuję ze słowem od ponad 15 lat, w tym przeszło połowa tego czasu to praca w agencji kreatywnej, gdzie zajmuję się copywritingiem. Kreatywność jest wpisana w moje obowiązki służbowe. Modelka musi trzymać wagę, zawodowy sportowiec formę, a ja pilnować, żeby umysł mi nie zwiędł ani nie wysechł. W tym celu dbam o niego jak o wymagającą roślinę: regularnie podlewam, nawożę… czasem przycinam. Wszystko po to, żeby moja kreatywność rodziła dorodne, soczyste i słodkie owoce.
Kreatywność jest postawą
Twórcze podejście do życia to coś, z czym niektórzy z nas przychodzą na świat. I jednym tę cechę udaje się rozwinąć, innym nie. Według badań, 98% pięciolatków posiada umiejętność wynajdywania innowacyjnych rozwiązań i odpowiedzi. Kreatywność spada wraz z wiekiem, bo jedynie 30% dziesięciolatków i 2% piętnastolatków nadal przejawia taką zdolność. Przyczyny tego stanu rzeczy są złożone. Jednak jeśli jesteś jedną z tych osób, które nie dały sobie podciąć skrzydeł, to już wygrywasz w biegu po kreatywność!
Dopal się sam
Nie jest tajemnicą, że wiele ważnych dla kultury dzieł powstało “pod wpływem”. Dość wspomnieć Witkacego. Ja jednak nieprzerwanie wierzę w siłę ludzkiego mózgu. Drzemią w nim nieprzebrane możliwości. Nie musimy sięgać po środki zmieniające świadomość. Wystarczy, że stworzymy odpowiednie warunki, by kreatywność mogła się uwolnić – i działać. Poniżej przeczytasz o moich sposobach.
#1 Poznaj siebie
Dowiedz się, co lubisz, a czego nie. Co Ci pomaga w pracy twórczej, a co przeszkadza. I mówię tu o zupełnie praktycznych rzeczach: poziom chaosu w otaczającej Cię przestrzeni, kolory wokół, muzyka i dźwięki, pozycja, w jakiej siedzisz czy stoisz. Mnie na przykład świetne pomysły przychodzą do głowy, kiedy mam mokre ręce, więc kiedy zdarza mi się blokada twórcza, idę umyć kubek.
#2 Doceń samotność
Praca w zespole to super sprawa i zawsze doceniam moc dobrej burzy mózgów. Jednak umysł to indywidualista (a przynajmniej mój) i jakkolwiek inni ludzie mogą stanowić ogromną inspirację, to pewne rzeczy muszą zadziać się same. Z dala od tłumów, choćby umownie. Słuchawki to super sprawa. Tak jak półgodzinna przerwa na lunch, która pozwala wyjść z biura na krótki spacer tylko w towarzystwie kanapki.
#3 Przejdź na dietę
Spokojnie, nie musisz rzucać czekolady! Mam na myśli dietę informacyjną. W obecnych czasach nasz mózg jest wręcz bombardowany informacjami. Szacuje się, że w ciągu jednego dnia jest to ponad 100 000 słów, które pochłaniamy za sprawą mediów. Komputer trzeba czasem wyłączać, żeby nie przeładować mu RAM-u. Głowę też. Na początek możesz zadbać o higienę swojego korzystania z komórki, na przykład korzystając z aplikacji Moment (lub Instant na Androida).
#4 Pozwól sobie na nudę
Wiem, wiem. 8 godzin w biurze, godzina na dojazdy, 8 godzin na sen, a pomiędzy to wszystko trzeba upchnąć całe życie. Masz zaległe trzy sezony fajnych seriali i stosik książek do przeczytania, a żeby nakarmić swoje FOMO, nie rozstajesz się z telefonem. Zła wiadomość: ten pośpiech sprawia, że Twoja kreatywność umiera. Dobra wiadomość: możesz to zatrzymać, jeśli się postarasz. Zacznij od tych paru minut w toalecie albo pod prysznicem, podczas których nie będziesz nic czytać ani oglądać, tylko pozwolisz myślom płynąć.
#5 Bądź materialistą
Znaczna część mojej pracy jest wirtualna. Po godzinach piszę blog, który też istnieje jedynie w internecie. Może dlatego tak dużą przyjemność sprawia mi tworzenie różnych rzeczy ręcznie. Polecam mieć jakieś hobby, którego efektem będzie coś namacalnego. Ja lubię gotować. Ty możesz robić na drutach, układać puzzle, kaligrafować, szyć, malować akwarelami, robić kolaże albo albumy w technice scrapbookingu, poświęcić się wyrobowi biżuterii albo rzeźbić w drewnie. Dostarczając mózgowi różnorodnych wrażeń dotykowych (o co trudno, kiedy całymi dniami uderzasz w klawisze), umożliwiasz mu wszechstronny rozwój. Czasami wystarczy ołówek i kartka papieru, bo pisanie ręczne też rozwija.
#6 Próbuj nowych rzeczy
Ten punkt ma związek z tym, co powyżej. Staram się co najmniej raz na miesiąc robić coś, czego nie robiłam nigdy wcześniej. Sięgam po nowe przepisy, chodzę na warsztaty, śpiewam, maluję, robię sobie wycieczkę do fajnego miejsca albo próbuję czegoś, czego nigdy wcześniej nie jadłam. Co jest istotne, to osiągnąć równowagę między uspokajającą i dającą poczucie bezpieczeństwa rutyną a stymulacją, która w nadmiarze raczej szkodzi niż pomaga.
#7 Rozglądaj się
Inspiruj się swoim otoczeniem. Architekturą, sztuką, modą, designem przedmiotów użytkowych. Przyglądaj się ludziom, rozmawiaj z nimi, próbuj wczuć się lub poznać ich potrzeby, oczekiwania, cele. Sama lubię czytać pamiętniki, rozmawiać z ludźmi o tym, co lubią, a nawet… podsłuchiwać ludzi w tramwajach. #guiltypleasures
#8 Daj sobie prawo do błędów
Jak się nie przewrócisz, to się nie nauczysz. Powtarzam sobie to zawsze, kiedy przypalam ciasto, muszę pruć pół szalika – albo kiedy cały tekst dla klienta trzeba napisać od nowa. Błądzić ludzka rzecz, a ćwiczenie czyni mistrza. Świetny pomysł, którego realizacja napotyka problemy i kryzysy, pozostaje świetnym pomysłem. Ta myśl towarzyszy mi za każdym razem, kiedy muszę gasić pożary w mojej akcji z wędrującą sukienką. Każdy ugaszony płomień to cenna lekcja, a nie myli się tylko ten, co nic nie robi.
#9 Dziw się
Zadawaj pytania, kwestionuj zastałe rozwiązania, pielęgnuj w sobie ciekawość. Nic twórczego nie wynika z biernej konsumpcji i płynięcia z prądem. Kreatywność to przeciwieństwo pasywności.
Droga w nieznane
Kreatywność jest jak kot. Chodzi własnymi drogami i nie przychodzi, kiedy woła się ją po imieniu (za to przybiega w podskokach zaraz po tym, jak otworzysz lodówkę). Możesz znaleźć ją w miejscu, w którym wcale się jej nie spodziewasz, na przykład wśród pojemników na śmieci, w ulewnym deszczu.